Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 2 września 2013

Rozdział 23

Droga do domu minęła mi szybko. Gdy tylko otworzyłam drzwi zastałam Germana, który rozmawiał przez telefon. Postanowiłam mu nie przeszkadzać, dlatego od razu popędziłam na górę do pokoju. Wzięłam swój pamiętnik i zaczęłam pisać o wszystkim co się dziś wydażyło. Nagle drzwi się otworzyły. Do pokoju wszedł German. Postanowiłam nie martwić go tym co się działo.
- Angie, gdzie ty się podziewałaś cały dzionek - spytał patrząć mi w oczy.
- Byłam na spotkaniu z moim...przyjacielem.
Carlos już raczej moim przyjacielem nie jest, ale nie chce mi się o tym opowiadać. German na moją odpowiedź zrobił lekko skwaszoną minę i sztucznie się uśmiechnął. Szkoda, że jest taki zazdrosny, chociaż gdyby on cały dzień spędzał z jakąś przyjaciółką też była bym zazdrosna. Po chwili Olga zawołała wszystkich na kolacje. Tam rozmawialiśmy i śmialiśmy się. Chociaż mi nie było wcale do śmiechu. Wciąż myślałam o słowach Carlosa. Muszę na niego uważać. A może po prostu powiedział to w złości? W takich chwilach ludzie gadają przeróżne głupstwa. Ale i tak muszę uważać. Po skończonym posiłku poszłam do łazienki. Wzięłam długą kąpiel, umyłam zęby, przebrałam w piżamę. Następnie udałam się do sypialni, w której German już słodko spał. Położyłam się koło niego i po chwili usnęłam. Rano obudził mnie budzik. Dzisiaj znów do studia. Konkurs się skończył a zaczynają lekcje. Wygrała Franczeska, z czego się cieszę. Viola też się bardzo cieszy. Zwlokłam się z łóżka, ubrałam, uczesałam i zeszłam na śniadanie. Mimo tego, że się nie wyspałam to miałam dobry chumor. Posilek minął szybko i tak samo minęła droga do studia. Weszłam do pokoju nauczycielskiego. O dziwo nie zastałam tam Gregoria, Antonia ani nawet Pabla. Ale jednak ktoś był w środku. Stała tam kobieta o ciemnych włosach.
- Esmeralda- spytałam nie dowierzając.
Kobieta tylko uśmiechnęła się szyderczo i podeszła bliżej
- Witaj Angie- powiedziała złowrogo. Trochę się ej wystraszyłam. Miała minę jakby chciała mnie zaraz zabić.
- Czego chcesz- spytałam lekko wystraszona.
- Niczego od Ciebie- odpowiedziała i usiadła na krzesełku. Trochę mnie to zmieszało, ale przypomniałam sobię, że jest dziewczyną Pabla.
- A jak Ci się układa z moim przyjacielem- zapytałam najbardziej uprzejmnie jak tylko potrafiłam.
- Ty myślisz, że ja naprawdę kocham tego twojego Pablo, czy jak mu tam?- rzuciła oschle i szyderczo.
Ta kobieta mnie przeraża. Ta jej bez uczuciowość i to zimno bijące od niej. Czasem zastanawiam się czy naprawdę jest człowiekiem. Nie zdążyłam nic jej odpowiedzieć bo w pokoju pojawił się Pablo. Esmeralda na jego widok szeroko się uśmiechnęłam. Ja widziałam, że to jest fałszywy uśmiech, ale Pablo był tak zaślepiony, że nie myślał racjonalnie. Nie mogłam patrzeć jak " gra" ta kobieta, choć muszę przyznać jest dobrą aktorką. Pośpiesznie wyszłam z pomieszczenia. Po chwili rozległ się dzwonek i udałam się na lekcje. Ponieważ dość dlugo nie mieliśmy razem zajęć, przypomnieliśmy sobię podstawy a potem jeszcze uczniowie zaśpiewali "Sej mejor" . Wyszło im cudownie. Oczywiście od razu wyraziłam im swoją opiniie na co oni odpowiedzieli gorącymi uśmiechami. Potem zadzwonił dzwonek i skończyły się lekcje. W drodze powrotnej dostałam sms.

                                             Angie przepraszam Cię za to co powiedziałem.
                                            To wszystko przez złość, naprawdę. Proszę uwież mi.
                                            Nie chcę Cię stracić. Już niedługo wyjeżdżam.
                                            Proszę spotkajmy się zaraz tam gdzie poprzednio się spotkaliśmy
                                            Jeszcze raz przepraszam
                                           Carlos

Nie wiedziałam co zrobić. Ale postanowiłam wybaczyć Carlosowi. Zapisałam sobię jego numer telefonu i odpisałam.



                                            Możemy się spotkać. Zaraz będę na miejscu.

Udałam się w kierunku parku, bo to tam byłam umówiona. Na ławce siedział już Carlos. Uśmiechnął się szeroko na mój widok, przez co ja też się lekko uśmiechnęłam Usiedliśmy na ławce i zaczęliśmy rozmawiać. Carlos od razu zaczął mnie przepraszać.
- Angie na prawdę przepraszam. Nie chciałem wybacz mi za to co zrobiłem i za to co teraz zrobię- powiedział po czym szybko przybliżył się do mnie i pocałował. Byłam tak zszokowana, że nie odepchnęłam go, ale nie oddałam pocałuknu. Po chwili gdy dotarło do mnie co Carlos właśnie zrobił odsunęłam się jak oparzona. Byłam zmieszana. Nie wiedziałam co powiedzieć. Szybko wstała z ławki. Chciałam z tamtąd uciec. Już miałam ruszać gdy nagle wpadłam na Germana. Spojrzałam na niego. Widać było, że był smutny i jednocześnie zły.
- Ale to nie taak...- zaczełam się tłumaczyć, ale niestety przerwano mi.
- A jak?! Jak mogłaś? Ja tak Cię kocham. Będziemy mieli dziecko. A ty obściskujesz się z pierwszym lepszym chłopakiem w parku. To już koniec- powiedział. Na jego oczach też pojawiło się pare łez. Po chwili odwrócił się i odszedł. Przez chwilę stałam w miejscu. Nie mogło to wszystko do mnie dotrzeć. Gdy powróciłam na ziemie zaczęłam błądzić wzrokiem szukając Germana. Jednak nigdzie nie mogłam go znaleźć. Pobiegłam do jego domu. Znaczy do naszego domu, ale teraz to nawet może mnie wyrzucić. Biegnąc do niego odwróciłam. Na ławce siedział Carlos. Wcale nie był zmieszany. Miał taki złowrogi uśmiech. Teraz do mnie dotarło jaki to człowiek. Jak mogłam dać się tak oszukać? Jak mogłam być taka głupia? Po chwili dotarłam pod dom Germana. Bałam się wejść do środka. Jednak zebrałam się na odwagę. Pociągnęłam za klamkę i weszłam.


----------------------------------------------------------------------------------------


Przepraszam, że tak długo nie było rozdziału, ale za to ten jest trochę dłuższy. Tak wiem pokłuciłam Germangie. Jestem okropna. Myślicie, że Carlos jeszcze coś namiesza? I co będzie ze związkiem Esmeraldy i Pabla? Tego dowiecie się już wkrótce.

5 komentarzy:

  1. Ahh ten Carlos, nic tylko mu nakopać do tyłka za to. A tak wgl to nie ogarniam ludzi gdyby nie ta cała dzika zazdrość i każdy dawał by szanse żeby sobie wytłumaczyć daną sytuacje świat byłby lepszy... albo nie nie cofam bo by wtedy nie było telenoweli xD
    Rozdział jak zawsze świetny, umieram z ciekawości co zrobi German i jak jeszcze namiesza Carlos (bo namiesza ne?) A ta Esmeralda uhh moja najbardziej znielubiona postać z całej Violetty, jak się tylko pojawiła to ją znienawidziłam, dlatego współczuje Pablo.

    Dobra dosyć już bo przynudzam, czekam na next.

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Czekam na next!!!
    zapraszam do mnie : http://violetta-polaco.blogspot.com/
    Super blog!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo mi się podoba.Szkoda,że nie znalazłam rozdziału wcześniej.
    http://violettadisneypoland.blogspot.com zapraszam do siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Plisss napisz coś jeszcze umieram z ciekawości

    OdpowiedzUsuń