- German- krzyknęłam. Tak. Tajemniczy mężczyzna to nie kto inny jak mój szwagier. Z jednej strony ucieszyłam się, że to on, a nie jakiś zboczeniec, ale z drugiej strony jestem na niego zła.
- Po co tu przyszedłeś- krzyczałam połykając łzy i krztusząc się nimi- Puść mnie!!
- Angie spokojnie- powiedział mój ukocha.....nie! Żaden ukochany. Pokazał właśnie w domu jak mnie kocha.... Powiedział mój szwagier. O! Szwagier to odpowiednie wyrażenie.- Ja kocham Ciebię i nasze dziecko też- powiedział po czym chciał mnie pocałować. Od razu się odsunęłam. Coraz bardziej płakałam. On tak namieszał mi w głowie.
- Ja niewiem. Po prostu nie wiem. Nie wiem co mam robić- wykrzyczałam i wyrwałam się z uścisku Germana. Zaczęłam biec przed siebie. Po chwili stanęłam bo nie miałam już siły dalej biec. Z trudem próbowałam złapać oddech. Rozejrzałam się, ale za durzo nie zauważyłam. Po prostu był środek nocy. Wszędzie ciemność. Nagle usłyszałam głos silnika i zauważyłam światła. To samochód. Jechał z wielką prędkością prosto na mnie. Chciałam uciec, ale nogi odmówiły mi posłuszeństwa. Wiedziałam co zaraz nastąpi. Samochód był już tylko jakieś 5 metrów ode mnie. Z mojego policzka poleciała ostatnia łza. Boję się. Po prostu się boję. Zaczęłam odliczać czas do końca mego istnienia. 3...2...nie zdążyłam pomyśleć o 1 bo coś poczułam. Ale to nie był ból. Pewnie już umarłam. Dlatego nie czuję bólu. Ale czy to naprawdę tak się skończyło... Miałam wieść szczęśliwe życie z moich chłopakiem i dzieckiem, a tu takie coś? .Z moich zamyśleń wyrwał mnie czyjś głos.
- Angie, Angie wszystko w pożądku- mówił do mnie German ze strachem i troską w głosie. Ale zaraz, chwilka. Co German robi w niebie.- Angie, Angie!!!!
Nagle tak jakbym obudziła się. Stałam na pustej ulicy w ramionach Germana. Byłam bardzo zdezorientowana i przestraszona. Nogi się pode mną uginały i kręciło w głowie.
- Czy.... ja umarłam- spytałam niepewnie, a z mojego policzka popłynęła łza. Cała się trzęsłam. Czuję się tak bezbronnie. Tak samotnie.
- Nie Angie. Na szczęście nic Ci się nie stało. No już... Uspokuj się- mówił German wycierając łzy, które płynęły mi strumieniami i głaszcząc po włosach. Dopiero teraz uświdomiłam sobię co tak na prawdę się stało. German uratował mnie! To co wtedy poczułam to nie było wjeżdżające we mnie auto. To było ciągnięcie w tył prosto w ramiona mojego ukochanego. Nagle przeszła mi cała złość na niego. Teraz z twarzy nie leciały łzy smutku tylko szczęścia.
- Dziękuje- krzyknęłam wtulając się w ukochanego.- Dziękuje- powtużyłam. Nadal jestem w lekkim szoku. Nadal się trzęse i mam nogi z galarety, ale to nie ważne. Ważne, że German jest przy mnie. Niespodziewanie mój misiaczek wziął mnie na ręce i poszedł ze mną na pobliską ławkę. Położył mnie na niej.
- Angie poczekaj chwilkę. Idę zadzwonić do Ramolo, żeby po nas przyjechał - powiedział mężczyzna
- Nie!. Proszę nie zostawiaj mnie samej- krzyczałam szeptem. Na nic więcej nie było mnie stać. Boję się zostać sama. - Proszę nie zostawiaj mnie- błagałam Germana.
- Kochanie, nigdy Cię nie zostawię. Kocham Cię- powiedział po czym pocałował mnie w usta. Od razu przy nim zrobiło mi się cieplej. Dreszcze i drgawki przeszły. Czuję się lepiej niż poprzednio, ale nadal nie tak dobrze by zostawić choć na chwilę Germana. Mój ukochany wyciągnął z kieszeni telefon i wybrał numer do Ramala. Po 5 minutach przyjaciel przyjechał. Chciałam wstać, ale moje nogi odmawiały mi posłuszeństwa. Nie wiem co się ze mną dzieję. Jestem zmęczona po tym wszystkim co się dzisiaj stało. German widząc mnie nie udolnie próbującą podnieść się z ławki wziął mnie na ręce i wsadził do samochodu. Usiadł ze mną z tyłu i zapiął mój pas. Po 5 minutach byliśmy już pod domem. German znów wziął mnie na ręce i wszedł ze mną do pomieszczenia gdzie zastaliśmy Violettę.
- Gdzie wyście się podziewali- krzyczała poddenerwowana nastolatka- martwiłam się o was.- potem spojrzała na mnie i zasypała kolejnymi pytaniami- Angie czy wszystko w pożądku? Jesteś taka blada i wystraszona. Co się stało?
----------------------------------------------------------------------------------
Widzicie jaka jestem dobra. Pogodziłam Germangie. <3 ..
oooo jak miło odwołuje trumnę =)
OdpowiedzUsuńsuper rozdział czekam na nexta
Aw.... cudo !
OdpowiedzUsuńCzekam na next !
Super rozdział ;)
OdpowiedzUsuńCzekam na nexta :)
Super.♥
OdpowiedzUsuńo jak miło, że ich pogodziłaś ;d
OdpowiedzUsuńCzekam na następny ;d
No w końcu ! I zapraszam :) www.moje-opowiadanie-o-violettcie.blogspot.com
OdpowiedzUsuń