Rano obudziałam się bardzo szczęśliwa. German spał jeszcze obok mnie, ale postanowiłam go nie budzić. Cichutko poszłam do swojego dawnego pokoju. Wzięłam ciuchy z szafy i poszłam do łazienki. Mimo, że śpię u Germana nie mam w jego pokoju żadnych swoich ubrań. Jego szafa jest zbyt mała by pomieścić moje i jego ciuchy. Po umyciu i ogarnięciu się poszłam na dół. Wszyscy siedzieli przy stole. Olga zrobiłam moją ulubioną sałatkę! Jednak gdy spróbowałam jej wydała mi się jakaś dziwna. Mimo to zjadłam wszystko i powiedziałam, że śniadanie było pyszne. Spojrzałam na resztę domowników. Oni zajadali się w najleprze. Violetta brała 3 dokładkę. Czy tylko mi ta sałatka wydała się taka... inna niż zawsze- niesmaczna. Czekałam przy stole na siostrzenicę. German ciągle się mi przyglądał. Ja również patrzyłam na niego. Wszyscy wiedzieli, że jesteśmy razem, więc nie mieliśmy czym się krępować. Potem Violetta skończyła śniadanie i poszłyśmy do studia.
- Violu w domu musimy poważnie porozmawiać- powiedziałam. German pozwolił mi powiedzieć prawdę Violettcie. A jak nasz związek tak daleko zaszedł to nim później się dowie tym gorzej.
- No dobrze - powiedziała zdezorientowana dziewczyna. - A o co chodzi?
- Dowiesz się później - odparłam. Widziałam w jej oczach to zaciekawienie i lekki strach. Pewnie zastanawia się właśnie co mogła takiego zrobić. - Nie chodzi tu u Ciebie - odparłam szybko, żeby się nie martwiła.
Przez resztę drogi szłyśmy w milczeniu. Nie miałyśmy o czym rozmawiać. Po dotarciu do studia rozeszłyśmy. Weszłam do pokoju nauczycielskiego. Siedział tam tylko Pablo. Usiadłam koło niego i przywitaliśmy się. Poplotkowaliśmy trochę, ale w końcu nie wytrzymałam i spytałam.
- Jak Ci się układa z Esmeraldą- Ostatnie słowo powiedziałam niechętnie. Po prostu jak taki wspaniały facet jak Pablo mógł być z kimś tak płytkim!
- Wspaniale! Dzisiaj chcę ją poprosić by zamieszkała ze mną - powiedział uradowany i dumny z siebie przyjaciel.
- To wspaniale - powiedziałam, sztucznie się uśmiechając. Ale Pablo nawet tego nie zauważył. Był za bardzo zakochany.
Nagle rozległ się dzwonek. Wzięłam teczkę i poleciałam na zajęcia. Po skończonej pracy wróciłam sama do domu, gdyż Viola miała jeszcze zajęcia u Beto. Denerwuje się mojej dzisiejszej rozmowy z nią. Na pewno będzie zła. I w dodatku ciągle jeszcze myśle o tym chorym związku Pablo i Esmeraldy. Ehm. Kiedy myślę o niej, aż mi się niedobrze robi. Właśnie weszłam do domu, w którym było nadzwyczajnie cicho. Na stole w kuchni zobaczyłam karteczkę
Musiałem pilnie pojechać na spotkanie służbowe z Ramalo. Olga wzięła sobie dzisiaj wolne, bo musiała pojechać do kuzynki. Wracam późny wieczorem. Na kolacje możecie się z Violą przejść do jakieś restauracji. Na lodówce leżą pieniądze.
Twój German
Jestem sama w tym wielkim domu. Viola będzie za jakąś godzinkę. Chyba jestem skazana na ogromną nudę. Weszłam do salonu. Położyłam się na kanapie i włączyłam telewizor. Nie leciało nic ciekawego, ale i tak nie mam nic lepszego do roboty. Nagle poczułam się okropnie. Zrobiło mi się niedobrze. Po chwili uż byłam w łazience i wymiotowałam. Co się ze mną dzieje? Czy ja.... nie to niemożliwe. Nie mogę być w ciąży. Gdy poczułam się lepiej znowu opadłam na kanapę. Po jakiś 10 minutach pojawiła się Viola. Była wesoła, ale kiedy mnie zauważyła posmutniała lekko. Mi też było nie do śmiechu. Muszę jej powiedzieć. Jak nie zrobię tego teraz to kiedy?
- Viola siadaj - powiedziałam zmieniając pozycję z leżącej na siedziącą i klepiąc na miejsce na kanapie. Dziewczyna posłusznie usiadła.
- Obiecaj mi, że co kolwiek Ci teraz powiem i tak nie przestaniesz mnie kochać - powiedziałam pewnie.
- Obiecuje - odparła wystraszona siostrzenica. Patrzyła się teraz na mnie tak jak patrzył się German kiedy mu o tym mówiłam. Jednak wiedziałam że z Violettą nie pojdzie tak łatwo.
- No bo, bo ja- mówiłam jąkając się - ja.... jestem...
--------------------------------------------------------------------------
Przeprasza, że tak długo nie było rozdziału. Byłam na koloniach. Wróciłam 30 i to póżnym wieczorem. Jutro na pewno pojawi się kolejny rozdział, ale co donastępnego tygodznia to nie wiem. Rodzice mi każą pojechać na tydzień na wieś. Prawdopodobnie jutro wyjeżdzam.Tam podobno ma nie być wi-fi. Więc z góry przepraszam za te przerwy, ale na prawde to nie zależy ode mnie
A co d rozdziału to podoba się? Wiem, że może być gorszy od pozostałych, ale nie pisałam od 2 tygodni a to jednak trochę jest.
Rozdział jest świetny :D
OdpowiedzUsuńCodziennie wchodziłam na twojego bloga z nadzieją, że będzie
i nareszcie jest ! :D
Mam nadzieję, że Angie powie Vilu prawdę
Czekam na nexta i zapraszam do mnie :*******
lovestory-of-angie.blogspot.com
Jest nareszcie !
OdpowiedzUsuńrozdział cudowny !
angie w ciąży ?
niech powie jej prawdę .... !
zapraszam do siebie
angie-moje-historie.blogspot.com
violetta-moje-historie.blogspot.com
Genialny rozdział cieszę się że wróciłaś dawaj szybko nexta
OdpowiedzUsuń