Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 1 lipca 2013

Rozdział 2

Postanowiłam powiedzieć mu prawdę. Otarłam szybko łzy.
- Obiecaj, że wysłuchasz mnie do końca - powiedziałam stanowczo. Herman był wystraszony. Pewnie myślał, że popełniłam jakieś przestępstwo.
- Powiedz szczerze, czy... czy ty  mnie kochasz?- spytał z nadzieją Spojrzał mi głęboko w oczy. Chciałam odwrócić wzrok ale uznałam, że tak będzie jeszcze trudniej. Choćbym była jakimś seryjnym mordercą on i tak był by przy mnie. Przypomniało mi się pytanie, Postanowiłam już dużej nie kłamać.
- Tak, ale....- wyjąkałam.
- Żadne ale!!!- Odparł. Dopiero wtedy zdałam sobie sprawę, że siedzimy bardzo blisko siebie. Zamknął oczy. Nie znacznie zaczął zbliżać swoją twarz ku mojej. Nagle nasze usta napotkały się. Odzwzajemniłam pocałunek. Całowaliśmy się delikatnie, ale namiętnie. Kiedy się od siebie odsuneliśmy zaczęłam płakać. Herman złapał mnie za ręce i popatrzył głęboko w oczy. Zapytał troskliwie.
- Co się dzieje
Postanowiłam wszystko mu wyjaśnić.
- Ja cię bardzo kocham, ale...ale my nie możemy być razem - wyjąkałam przez łzy. Herman był zdezorientowany. - Ja jestem....ja jestem Angelles- siostra Marii.
- a...a...ale....ty....
Herman nie mógł z siebie nic wydobyć. Był zszokowany. Patrzył na mnie tymi swoimi pięknymi oczami i nic nie mówił. Pewnie próbował sobie wszystko poukładać. Nie wytrzymałam i zaczęłam płakać i szlochać jeszcze bardziej. Nie spodziewanie Herman mnie przytulił i zaczął ocierać moje łzy. On jest taki uroczy.
- Nie jesteś zły- spytałam z nadzieją
- Jestem. Cały czas mnie okłamywałaś. Ale to niczego nie zmienia. Ja cię kocham.
ŁAŁ! Gdybym wiedziała, że tak zareaguje to bym mu już dawno powiedziała. Ale zaraz, chwilka.
- Nie przeszkadza Ci, że jestem siostrą Marii?- spytała. Myślałam, że jak mu wszystko wytłumaczę stwierdzi, że to było by niestosowne bycie razem czy coś takiego. Sądziłam, że wtedy zrozumie moje wątpliwości, a nawet sam dozna kilku. A on po prostu mówi, że mnie kocha. Teraz dopiero zdałam sobię sprawę, że wogule nie znam tego człowieka.
- Na pewno Mariia chce by każde z nas było szczęśliwe. Przy tobie jestem szczęśliwy. Myślałem, że już nikogo tak nie pokocham po śmierci Marii. Myliłem się. Czy dasz mi szanse?- spytał z nadzieją. Spojrzał na mnie tym swoim wzrokiem biednego psa. Szybko odwróciłam wzrok, żeby nie palnąć czegoś czego będę żałować. Pomyślałam nad tym.
 - No dobrze- powiedziałam. Uśmiechnęłam się nieśmiało. Spojrzałam na Hermana. Był cały uradowany. Widziałam te iskierki w jego oczach. Nagle wziął mnie na ręce i zaniósł na dół. Tam stała zdziwiona Violetta i uśmiechnięty Ramalo z Olgą. Postawił mnie delikatnie na ziemi. Spojrzał na mnie. Wszyscy na mnie patrzyli. Pewnie chcieli bym im to wytłumaczyła. Ale nie! To przez niego znaleźliźmy się w tej niezręcznej sytuacji. Viola spojrzała na nas podejrzliwie.
- Ja kocham Angie - powiedział Herman i pocałował mnie przy wszystkich. Przy nim czuję się tak.. tak cudownie! Całowaliśmy się długo i namiętnie. Kompletnie zapomniałam o otaczającym mnie świecie. Oderwało nas od siebie chrząkanie Ramalo. Wszyscy się na nas patrzyli. Po chwili podbiegła do nas Violetta i przytuliła się do nas.
- Cieszę się, że jesteście razem- powiedziała uradowana. Widziałam, że cieszy się równie jak ja lub Herman.

5 komentarzy:

  1. Fajnie. :)
    Tylko mała uwaga, pisze się German. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiem. Na początku tak pisałam, ale z czasem piszącyć szybko tak jakoś samo wychodziło

    OdpowiedzUsuń
  3. Suuper! Kiedy nn? :D
    Zajrzyj do mnie: germangie-love.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetnyy ! <3
    Zapraszam również do mnie ;> http://germangie4ever.blog.pl/2013/10/20/rozdzial-iv-milosc-czy-to-juz/

    OdpowiedzUsuń